MOJE SANKTUARIUM

MOJE SANKTUARIUM

Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 6 maja 2012

Dwie subtelne serwetki i nie tylko

Męczyłam się strasznie bo nie mogłam skończyć tej serwetki.. Ciągle coś mi wypadało i dzióbałam dosłownie po kawałku... ale się udało. Błędów narobiłam przy tym tyle,że już się zastanawiałam czy jej nie spruć ale stwierdziłam,że  chyba skonam jak będę musiała robić ją od nowa. A oto ona:
Na tzw. majówkę wybrałam się z rodziną do Szklarskiej Poręby. Oczywiście zabrałam ze sobą szydełko i wieczorami wydziergałam następną serwetkę. Byłam już przy samym końcu gdy zauważyłam,że coś mi nie pasuje i oczywiście pół serwetki musiałam pruć bo popełniłam taki błąd, którego nie sposób było ukryć. Myślałam,że ręka mi odleci, ale dotrwałam do końca:
A to ponad 100- letni, najwyżej położony Pensjonat Śnieżynka w Szklarskiej Porębie. Stare meble i kryształy (uwielbiam takie klimaty):
Dziękuję wszystkim odwiedzającym za pozostawione komentarze i życzę udanego tygodnia...byle do piątku:))

17 komentarzy:

  1. Sliczna i gratuluję wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ale Tobie ładnie to wychodzi a samozaparcie zazdroszczę!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Serwetka prześliczna!!! Dziękuję, że zapisałaś się na moje Candy :))) Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne serwetki :) A trening czyni mistrza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu, Szklarska jest cudowna i będziemy tam częściej zaglądać na pewno :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nie mogę się doczekać kiedy tam wrócę...ale może się uda jesienią?

      Usuń
  6. Super sprawa, ja też mam problem z noga aby opalić, ręce i buzia chwyta w mgnieniu oka, Wypróbuje, szkoda , ze dziś lecę do roboty bo widzę , ze słońce już wstało. A czy nie będzie się ta opalenizna szybko zmywać ?
    Jestem także u Ciebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opalenizna trzyma tak jak normalnie po zwykłym opalaniu. Balsam po prostu je przyspiesza:)) także próbuj, próbuj:))

      Usuń
  7. Piękna jest! Gratuluję talentu :)
    Obserwuję kotek i mam nadzieję, że mogę liczyć na rewanż? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miło tu u Ciebie!:)śliczne serwetki:)Pozdrowionka:)))))))

    OdpowiedzUsuń
  9. dziękuję Anitka za pomoc przy linkach-jutro spróbuję bo dzisiaj nie miałam czasu:((

    OdpowiedzUsuń
  10. Serwetki są śliczne. Ja również nie rozstaje się z szydełkiem, nawet jak wychodzę z mężem na spacer w torebce mam coś małego do dziergania, bo zawsze przydarzy się coś że mam chwilę dla siebie a to telefon zadzwoni i rozmawia godzinę a to niespodziewanie musi zajrzeć do pracy bo jest problem i trzeba go szybko rozwiązać i wtedy ja nie siedzę wkurzona tylko sobie z pasją dziergam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też zaczynam się uzależniać:)) Cały czas tak kombinuję,żeby np. wieczorem mieć czas na szydełko, ale latem jest to trudne. Dzisiaj np. miałam zamiar robić te podkładki na które przysłałaś mi szablon ale nie wyrobiłam się.

    OdpowiedzUsuń
  12. mam taki młynor w domu :)lubię stare rzeczy:)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  13. Marzy mi się taka duża serweta na mój oldskulowy stół w naszym gniazdku:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj :) Robisz przepiekne serwetki :) Ja tez próbowałam ale mi nie wychodzą... Nie wiem dlaczego :) ale mniejsza z tym :) Dziekuję Ci za komentarz u mnie :) i życze miłego i przyjemnego dziergania i dnia :0 pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Todas as peças estão lindas, mas a paisagem, vista da janela,é um espetáculo a parte...

    Kasia, uma ótima sexta-feira, bom fim de semana...

    OdpowiedzUsuń