Dzisiaj przedstawiam Wam kolejne podkładki pod filiżankę, kieliszek lub po prostu małą czapeczkę na słoiczek (zastosowanie wg uznania). W szydełkowaniu u mnie obecnie cisza....tylko takie małe rzeczy sobie dziergam (zapotrzebowanie na ozdabianie słoiczków z konfiturami wśród moich znajomych jest ogromne).
Nazbierało mi sie już trochę serwetek więc szukam dla nich nowe zastosowanie, żeby nie leżały ciągle w szufladzie. Na mojej drugiej z kolei, własnoręcznie zrobionej serwetce postawiłam stary samowar :))
Bardzo ładne wzory. Sezon na owoce w pełni więc każda serwetka znajdzie swoje zastosowanie. A samowar działa?
OdpowiedzUsuńDziała, działa ale ja go nie używam...sama nie wiem dlaczego?
UsuńSuper wyglądają te serwetki,ja do takich rzeczy mam 2 lewe ręce :(.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAga ja też tak miałam, ale trochę samozaparcia, szydełko, nici i nawet nie wiesz kiedy zaczynasz szydełkować...to takie proste:))))
UsuńWyobrażam sobie spiżarnię, w której stoją słoiczki pięknie udekorowane czapeczkami, a każda inna. Po prostu super:)
OdpowiedzUsuńPiękny masz samowar:)
pozdrawiam, Marlena
Ja takie udekorowane słoiczki poustawiałam na półce w kuchni, też fajnie to wygląda:))
OdpowiedzUsuńPiekne Kasiu wychodza Ci te serwetko-podkładko-czapeczki :) Widzisz jak szybko i pieknie dziergasz. A skoro jest popyt na twoje czapeczki - to znaczy że znalazłas nisze na naszym rynku :) Pozdrawiam. Dorota
OdpowiedzUsuńOj jest popyt jest:)) w końcu teraz mamy sezon na robienie konfitur więc czapeczki są bardzo na czasie:))
UsuńPieknie udekorowane słoiczki;)serwetki i czapeczki w jednym;))
OdpowiedzUsuńBardzo ładne wzory;)
Pozdrawiam cieplutko
Dzieki:))
Usuńśliczne czapeczki na słoiczki! bardzo mi się podobają :)))
OdpowiedzUsuńPiękna czapeczka!!!Z takiego słoika lepiej będzie smakować:)))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładne serweteczki ,każdy słoik ozdobiony taką czapeczką nabiera elegancji i smaku.
OdpowiedzUsuńSamowar cudny.
pozdrawiam
Śliczne serwetki:)
OdpowiedzUsuńŚwietne serwetki :)) Wiesz, gdybym robiła przetwory, takie ozdobniki też by u mnie królowały. Niestety nie umiem, to i serwetek niemalże nie robię...
OdpowiedzUsuńMam na to sposób...kup gotową konfituę i ubierz ją w czapeczkę:))
UsuńŚliczne serwetki! Żałuję, że ja nie mam takiej znajomej, która dziergałaby na szydełku - bo świetnie wyglądają na słoikach, a sama też niestety nie potrafię :-)
OdpowiedzUsuńIza zajrzyj na blogi: sielankowy targ lub wieczorna pracownia (na moim bocznym pasku) tam możesz kupić czapeczki na słoiczki. Dorota robi je naprawdę bardzo starannie i niedrogo:))
OdpowiedzUsuńciekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne te małe serweteczki
masz talent i już :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSerweteczki,to cuda prawdziwe:)Wprost je uwielbiam !
OdpowiedzUsuńPiękny samowar, też kiedyś miałam, taki z "duszą" na węgielek, wciąż mam nadzieję, że jeszcze go odnajdę w zakamarkach maminego garażu...
Pozdrawiam cieplutko i bardzo dziękuję za miłe odwiedzinki:)