A oto ona....moja pierwsza, własnoręcznie wydziergana serwetka. Na razie taka prosta, kanciata i mała ale okrągłych jeszcze nie potrafię :(( Po Światach się nauczę bo teraz czasu mi brakuje. Kordonka Zefir nr 10 nie było więc kupiłam pierwszy lepszy, szydełko nr 1,25:
Kasiu, serwetka sliczna !!!! Gratuluje i tylko tak dalej :))
OdpowiedzUsuńDziękuję, w końcu słucham rad mistrzyni:))gdyby nie Ty to ciągle słupki na wełnie bym robiła.
OdpowiedzUsuńBrawo Kasiu! Początki są zawsze trudne. Serwetka bardzo ladnie Ci wyszla. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetunia a na okrągłe też przyjdzie czas:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Małgosia
Dokłądnie od tej serwety zaczynałam moje poczynania z filetem:)
OdpowiedzUsuń