MOJE SANKTUARIUM

MOJE SANKTUARIUM

Łączna liczba wyświetleń

sobota, 22 września 2012

Koniec wakacji-wróciłam

Koniec moich tegorocznych wakacji-właśnie wróciłam:)
Wrześniowy urlop spędziłam na Kaszubach w hotelu Aubrecht w Koprzywnicy i po zakończonym pobycie zamiast wracać do domu pojechałam jeszcze nad morze do Kołobrzegu. Pogoda dopisała więc urlop zaliczam do udanych.
Hotelem Aubrecht jestem zachwycona. Bardzo mi sie tam podobało tym bardziej,ze mogłam do woli korzystać ze strefy SPA dostępnej dla gości hotelowych. Hotel działa dopiero od niedawna więc wszystko jest w nim nowe i świeże a obsługa bardzo miła.
 
 


A to relaks w hotelowym SPA:


 Pokój:

 Hotel położony jest nad jeziorem Szczytno, posiada własną plażę i wypożyczalnię sprzętu wodnego.Jezioro jest bardzo duże i dzikie.



A to już Kołobrzeg.Spacer po plaży wczesnym rankiem:) Pogoda dopisała bo po godz.11 wyszło słońce a ludzi prawie nie było:)

 Jak zwykle nad morzem podziwiałam piękne wyroby z bursztynu:

 

I cóż trzeba wrócić do rzeczywistości...zaległości w domu czekają:)

niedziela, 9 września 2012

Tarasowo

Jak Wam minęła dzisiejsza niedziela? Ja nic dzisiaj nie robiłam(poza zrobieniem pizzy na obiad, upieczeniem kurczaka na jutro,zrobieniem leczo na kolację i wyprasowaniem sterty ciuchów).
 Po prostu wypoczywałam na tarasie i czytając kolejną książkę mojej ulubionej autorki (Nory Robert:s). W międzyczasie próbowałam zacząć koronkę na szydełku aby wykończyć nią firankę ale z przykrością muszę stwierdzić, że nie umiem tego zrobić. Nie wiem czy wzór jest źle narysowany czy ja czegoś nie potrafię ale w żaden sposób nie mogłam sobie poradzić. Po zmarnowaniu  1,5 godziny sprułam wszystko i dałam sobie spokój. Muszę pokazać ten wzór komuś bardziej doświadczonemu albo znaleźć sobie nowy. Ostatnio gdy robiłam koronkę do ozdobienia lampy wszystko poszło gładko.
Za tydzień zaczynam urlop więc już nie mogę się doczekać, muszę jakoś wytrzymać te 5 dni w pracy a potem błogie lenistwo na Kaszubach:))













niedziela, 2 września 2012

Koniec lata

Dzisiejszą niedzielę postanowiliśmy spędzić nad jeziorem. Pogoda dopisała chociaż słoneczko nie grzało i raczej chowało sie za chmurami. Pływaliśmy na rowerze wodnym i "uczyliśmy" psa pływać:)) radził sobie wspaniale (dlaczego zwierzęta mają pływanie we krwi a nam nie zawsze przychodzi to z łatwością?).
Od jutra dzieci wracają do szkoły co dla nas oznacza więcej obowiązków ale w końcu życie musi wrócić do normy:))
Witam na moim blogu nowe obserwatorki:)) dziękuję,że tu zaglądacie:)) Życzę wszystkim miłego i pogodnego tygodnia. Do zobaczenia już wkrótce:)))



 Te trzy zdjęcia są niewyraźne, zrobione wieczorem:
 A to moje włosy po farbowaniu, troszeczkę je rozjaśniłam: